Banki wprawdzie odblokowały kredyty hipoteczne i mieszkaniowe oraz kredyty samochodowe i mimo niekorzystnej sytuacji na rynkach finansowych Europy nadal kontynuują swą akcję, ale nadal też obawiają się złych kredytów. Nadal obawiają się, że będzie ich przybywać, bowiem sytuacja wielu polskich rodzin stale się pogarsza.
To przede wszystkim dlatego tylko w tej branży jeszcze najbardziej inwestują. O kredyty samochodowe, czy też zwykłe kredyty konsumpcyjne jest już o wiele trudniej, mimo, iż o takie kredyty również można się starać. Pamiętajmy, że przy jakiejkolwiek decyzji pomoże nam ranking kredytów samochodowych. Wiadomo, że to nie to samo, co doradca, ale ranking kredytów samochodowych na pewno nie zaszkodzi, a co więcej będziemy mieli świadomość tego, co na rynku się dzieje.
Niestety kredyty są coraz droższe, a banki zaczynają działać na podobnych zasadach jak wiele firm pożyczkowych. To znaczy znacznie zawyżają rzeczywiste koszty kredytów poprzez wprowadzenie dodatkowych opłat bankowych oraz wprowadzenie ubezpieczeń kredytów. Ma więc rację wypowiadający się na ten temat jeden z kredytobiorców który twierdzi, że teraz nie dość, że znacznie trudniej jest nie tylko o kredyty samochodowe, ale o każdy inny, a poza tym nie wiadomo czy będzie nas stać na jego spłacenie.
Jest jeszcze jedna niemiłą wiadomość dla osób, które mają zamiar zakupić auta lub już je posiadają. W najbliższym czasie czeka nas podwyżka cen paliw. Oficjalnie rząd chce zlikwidować ulgę w podatku akcyzowym na biokomponenty dodawane do paliw co z pewnością za skutkuje podwyżką cen pali. Rząd planuje też podwyżkę podatku wat, co również podwyższy cenę, a dodając do tego podwyższenie od nowego roku podatku akcyzowego na paliwa możemy spodziewać się wzrostu ceny na jednym litrze benzyny od 15 do nawet 20 groszy. Poza tym nikt nas nie zapewni, że na rynkach światowych nie zdrożeje ropa naftowa. Mimo tak pesymistycznych prognoz jak na razie auta zupełnie nieźle się sprzedają, a banki nie narzekają na brak klientów na kredyty samochodowe.