Refinansowym w samochód

09 czerwca
15:33 2009

Niemal od dziecka marzyłem o własnym samochodzie. Zresztą zawsze fascynowały mnie maszyny, które same poruszają się, a tylko człowiek nimi kieruje. Nic więc dziwnego, ze po ukończeniu szkoły podstawowej poszedłem do Zasadniczej Szkoły Samochodowej. Tam wreszcie mogłem oddać się mojej pasji. Rozbieraliśmy i składaliśmy silniki samochodowe, uczyliśmy się zasad ich działania, szkoła przygotowywała nas, przyszłych mechaników samochodowych do pracy w warsztatach naprawczych. Tak minęła zawodówka i następnie technikum samochodowe, ponieważ ja dalej chciałem się kształcić w tym kierunku. Na studia już nie zdawałam, trzeba było zarabiać na życie. Pracowałem w Kolumnie Transportu Sanitarnego, jako mechanik samochodowy. W zasadzie spełniło się moje marzenie, ponieważ pracowałem przy samochodach, ale mimo wszystkim nie były to moje samochody. Wtedy jednak nie mogłem nawet marzyć  o własnym aucie, ponieważ w tamtych czasach niewielu było stać na zakup własnego samochodu. Dlatego pracowałem, rozbierałem i składałem silniki, remontowałem uszkodzone części i marzyłem, ze kiedyś będę tak pracował przy własnym aucie. Wreszcie przyszły pamiętne lata przemian. Peeselowski system przeszedł do lamusa i przed wszystkimi kto chciał zasmakować w wolnym rynku otworzyła się wielka szansa. Siłą rozpędu przepracowałem jeszcze wiele lat w warsztacie samochodowym tylko, że już prywatnym. Konkurencja na tym rynku była duża, ponieważ samochodów było coraz więcej, więc i warsztaty powstawały jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Byłem dobrym fachowcem, więc zarabiałem również bardzo dobrze. Po trzech latach racy w prywatnym biznesie samochodowym mogłem już zakupić własne auto. Mimo jednak, iż nieźle zarabiałem, aby kupić dobre auto musiałem posiłkować się kredytem. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych kłopotów z pożyczka na samochód nie było większych problemów, więc  mogłem kupić swoje pierwsze wymarzone cztery kółka. Było to nieco wysłużony mercedes, ale była to moja ulubiona marka. Mimo, iż auto miało już swoje lata, to mimo wszystko był to mercedes, a taka marka do czegoś zobowiązuje. Więc i stan techniczny tego samochodu był zupełnie dobry. Poza tym od czego byłem mechanikiem samochodowym, więc w niedługim czasie dopieściłem swoje marzenie tak, że chodził jak szwajcarski zegarek. A później były następne auta i również mercedesy. Ostatni jest nowy, kupiony oczywiście na kredyt. Problem w tym, że nie tylko samochód kupiłem na kredyt. Były również inne pożyczki i to wszystko naraz zaczęło mi się wymykać spod kontroli. Dlatego postanowiłem coś z tym zrobić. Dowiedziałem się, że istnieją kredyty refinansowe i taki kredyt może rozwiązać mój problem. Kredyt refinansowy jak wiadomo przeznaczony jest na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów. Czyli jak ulał nadawał się na rozwiązanie moich problemów. Bowiem zamiast spłacać trzy, zaciągnięte przeze mnie kredyty, mogłem spłacać tylko jeden i co najważniejsze po przeliczeniu okazało się, że rata miesięczna jest o wiele mniejsza niż tych trzech razem wziętych. Poza tym jak się okazało był również tańszym kredytem od proponowanych mi wcześniej przez banki kredytów hipotecznych. Dlatego długo nie zastanawiałem się wziąłem kredyt refinansowy i rozwiązałem swoje kłopoty.
   ryszard